piątek, 13 lipca 2007

I jeszcze jeden, i jeszcze raz!

Niemal dwa lata po procesie Kitzmiller kontra Dover, który okazał się być miażdżącą prawną porażką dla amerykańskich kreacjonistów spod znaku Inteligentnego Projektu, kulturowi i religijni przeciwnicy teorii ewolucji nadal szukają sposobów, aby przemycić swoje treści do systemu edukacji. Do tej pory każda odmiana kreacjonizmu (creation science czyli kreacjonizm naukowy [KN] i Intelligent Design czyli Inteligentny Projekt [IP]) była odrzucana przed amerykańskie sądy różnej instancji jako poglądy z natury religijne, nie naukowe, i jako takie nie mogą być nauczane w szkołach państwowych.

Za każdym razem, gdy kreacjoniści ponosili klęskę w sądzie, ich odpowiedź była taka sama: "zmieniamy nazwę, może ktoś się na to nabierze". Więc gdy 20 grudnia 2005 roku sędzia John E. Jones III (konserwatysta, mianowany przez samego George'a W. Busha) wydał swoją decyzję i jej prawie 140-stronicowe uzasadnienie, w których stwierdził, że nauczanie IP w szkole w Dover jest sprzeczne z konstytucją Stanów Zjednoczonych, w środowiskach antykreacjonistycznych zaczęto spekulować jaką formę przybierze teraz antyewolucjonizm. Wiele osób stawiało na to, że pojawią się - już wtedy obecne - hasła typu "krytyczna analiza ewolucji" lub "nauczajmy o kontrowersjach związanych z prawdziwością ewolucji". Jak donosi blog The Panda's Thumb właśnie teraz na naszych oczach kreacjoniści zmieniają szaty i przystępują do realizacji swoich celów pod tymi właśnie hasłami. Najnowsza książka spod znaku IP skierowana do uczniów i nauczycieli biologii (mająca zapewne zastąpić skompromitowany kreacjonistyczny podręcznik "Of Pandas and People") nosi tytuł "Explore Evolution: The Arguments For and Against Neo-Darwinism". Choć zapewne dla laika tytuł brzmi niewinnie ("Poznaj ewolucję: argumenty za i przeciw neo-darwinizmowi"), nie ulega wątpliwości iż mamy do czynienia ze starym chwytem kreacjonistów - stworzyć wrażenie, że w środowisku naukowym istnieje dyskusja, co do prawdziwości teorii ewolucji i domagać się tego, aby uczniowie mieli prawo wysłuchać dwóch stron tej dyskusji.

Z szybkiej lektury zamieszczonych na Internecie fragmentów książki wynika, że autorzy unikają używania nazwy IP, co - po przegranym procesie w Dover - jest zrozumiałe. Ponoć są już plany używania tej książki w jednej ze szkół państwowych. Kto wie, może czeka nas następne Dover?

Osobom zainteresowanym przebiegiem procesu w Dover oraz historią ewolucji ruchu kreacjonistycznego polecam wykład Barbary Forrest, która była bezpośrednim uczestnikiem tej rozprawy i specjalizuje się w historii kreacjonizmu. Wykład obejmuje prezentację oraz sesję pytań z publiczności.

0 komentarze: