poniedziałek, 1 czerwca 2009

X twierdzi, że p, choć tak naprawdę tak nie twierdzi, ale mi tak wygodniej

Od czasu do czasu zaglądam do "Europy", czasami znajduję tam jakiś ciekawy esej lub wywiad, czasami nie. Wczoraj zajrzałem i się nie mogłem nadziwić słowom prof. Zbigniewa Mikołejko, filozofa religii. W rozmowie na temat "Szatańskich urojeń" Davida Berlinskiego przypisuje ateistom twierdzenia i postulaty, które chyba sobie sam wymyślił:
Poznając rzeczywistość, posługujemy się przecież nie tylko rozumem w znaczeniu kartezjańskim, czyli odwołujemy się nie tylko do doświadczenia spełniającego rygory ścisłości. W poznawaniu świata uczestniczą również emocje, intuicja, wyobraźnia, wiedza potoczna, a nawet przesądy. Nowy ateizm neguje taki stan rzeczy, a więc nas okalecza, urąga naszemu człowieczeństwu.
Kto tak twierdzi? Na której stronie? W jakim programie? Pierwsze zdanie to truizm, drugie i połowa trzeciego to podręcznikowy przykład straw man'a. Mam wrażenie, że to prof. Mikołejko okalecza ateizm powtarzając stare i nieprawdziwe stereotypy. Nie wiem czy profesor w ogóle czytał Dawkinsa czy Hitchensa (rozumiem, że to pod ich kierunkiem padają owe chybione zarzuty), ale wmawianie, że negują oni emocje, intuicję czy wyobraźnię jest więcej niż nadużyciem. Nie mam też wątlpliwości, że Dawkins i Hitchens zgodziliby się, że jest również na świecie miejsce na wiedzę potoczną i przesądy, dopóki tej pierwszej się nie fetyszyzuje, a tej drugiej legitymizuje.

Inny bubel:
Tymczasem nowy ateizm chce po prostu wyeliminować religię jako przyczynę wszelkiego zła w dziejach ludzkości.
I znowu, z kim prof. Zbigniew Mikołejko tutaj polemizuje? Nikt (powtórzę - nikt) nie sądzi, że religia jest przyczyną wszelkiego zła. O kim tutaj mowa? Bo ja nie wiem. Jeśli nikt tak nie uważa, to po co w ogóle o tym wspominać i przypisywać komukolwiek tak idiotyczny pogląd?

Dwója z minusem.

2 komentarze:

killy pisze...

Cytując samego Dawkinsa :

Religion is not the root of all evil, for no one thing is the root of all anything. Z "Boga urojonego", wersja angielska bo nie mam książki pod ręką. Profesorowi chyba umknął ten fragment (aż dziwne, bo jest na pierwszej stronie wstępu).

patroniusz pisze...

I Prószyński wydał ten chłam. Wstyd!